niedziela, 15 września 2013

#21 Domowe jedzenie 'na wynos'.

Począwszy od jutra będę miała okazję przypomnieć sobie, jak to jest spędzać poza domem po kilkanaście godzin dziennie. Oznacza to, że jeśli czegoś nie zabiorę ze sobą, będę musiała to kupić, często słono przepłacając.

Obiecałam sobie, że postaram się jak najwięcej jedzenia przygotowywać w domu, żeby nie dopuszczać do sytuacji, w której wpadam do pierwszego z brzegu kebaba albo McDonalda w stanie pt. 'taka jestem głodna, bierz wszystkie moje pieniądze, tylko mnie nakarm: byle czym, byle dużo i szybko'. A przynajmniej, żeby nie dopuszczać do niej zbyt często;)

Odgrzeję dwa 'stare kotleciki' pod postacią przepisów, które kiedyś już zamieściłam na pewnym portalu. Sama sobie chcę przypomnieć, że łatwo i szybko można zrobić sobie coś, co będzie choćby namiastką obiadu w sytuacji, kiedy na prawdziwy nie można liczyć. A może i ktoś z Was znajdzie inspirację?








Duże zdjęcie - 'Krabowa wiosna na wynos'

Składniki na 5 porcji:

makaron [500g]
paluszki krabowe [1 op.]
ogórek zielony [1 szt.] (długi)
rzodkiewki [1 pęczek]
cytryna [1 szt.]
sól
pieprz
oliwa z oliwek

Makaron wrzucam do wrzącej, mocno osolonej wody (łyżka stołowa soli) z odrobiną oliwy z oliwek. Woda musi dokładnie zalewać makaron. Przykrywam pokrywką, zakręcam gaz i zostawiam w spokoju.

W tak zwanym międzyczasie kroję paluszki krabowe na plasterki o grubości około 1 cm, a rzodkiewki i ogórka w dużą kostkę. Ogórka obieram ze skóry, bo nie ufam tym sklepowym na tyle, by jeść je ze skórką. Jeżeli natomiast macie takiego ogórka, któremu można zaufać, to polecam po dokładnym umyciu kroić ze skórką:) Wszystkie pokrojone składniki wrzucam oczywiście do dużego pojemnika.

Makaron odcedzam w stanie bardzo al dente, zaraz jak troszkę spęcznieje i straci ostatnie oznaki surowości tj. przegryziony nie będzie miał w środku białej warstwy.

Jeżeli ktoś potrafi ostudzić makaron tak, żeby się nie posklejał, to polecam go ostudzić. Ja niestety, mimo dodatku oliwy nie potrafię.

Wrzucam makaron do pojemnika, w którym czekają już na niego pozostałe składniki.

Po przekrojeniu cytrynki na pół wyciskam z niej sok, a potem łyżeczką wydłubuję resztki miąższu. Sokiem z miąższem oczywiście polewam sałatkę. Posypuję pieprzem. Mieszam.

Sałatkę przechowuję w lodówce i zabieram ze sobą w małym pojemniczku.

Mniejsze zdjęcie - 'Błyskawiczny lunch na wynos'

Składniki na 5 porcji:

makaron penne [500 g]
groszek konserwowy [1 ] (puszka)
kukurydza konserwowa [1 ] (puszka)
parówki [5 szt.]
cytryna [1 szt.]
pieprz
sól
oliwa z oliwek

Sposób przygotowania - analogicznie do przepisu wyżej.

Składniki i przyprawy można modyfikować w zależności od upodobań. Z racji tego, że jest to 'danie', które z założenia troszkę czasu ma przetrwać bez lodówki, nie polecam używania majonezu czy jajek.

Smacznego!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz